Bluszczyk kurdybanek, przystań dla skrzatów

W pełnym słońcu jest niewielkich rozmiarów. Co innego, gdy trafi w miejsca cieniste. Wyciąga się wtedy w górę, jakby od tego zależało jego życie, byle tylko prześcignąć sąsiadów i wygrzać się w słońcu niczym spragniony ciepła kot.

Bluszczyk kurdybanek (Glechoma hederacea L.) rozpoznasz bez większego trudu. Ta wszędobylska roślina dorasta do wysokości 20 cm, ma czterokątną łodygę i długie, pełzające rozłogi, niebieskofioletowe, czasem czerwonawe kwiaty oraz charakterystyczne nerkowate liście. Z brzegiem tak pięknie karbowanym, że aż trudno oderwać mi wzrok od tych roślinnych wycinanek. Spotkać go możesz w zaroślach, na łąkach, przydrożach, w ogrodach. Ceni wilgotną, żyzną, bogatą w azot ziemię. Ale i u mnie wokół domu, mimo że glebie bliżej do piaszczystych plaż niż czarnoziemów ma się całkiem dobrze.

Już sama jego nazwa chwyta mnie za serce i kojarzy mi się z jakimś sędziwym, rezolutnym skrzatem. I nie bez powodu. Dawniej w kulturze germańskiej istniało przekonanie, że w gęstwinie liści kurdybanku bytują dobre duchy i krasnoludki. Opiekunowie zagród. I ja podczas ścinania ziela, przejęta niczym dziecko rozglądam się uważnie, czy aby gdzieś pomiędzy zielenią nie mignie mi czubek czerwonej czapki. Albo koniuszek ciekawskiego, krasnoludziego nosa… To wyraz mojej tęsknoty za światem, w którym rośliny stanowiły schronienie dla duszków różnej maści, kryły niezliczone tajemnice, były otoczone czcią i szacunkiem. Zanim jeszcze nie zostały, przez dociekliwe palce naukowców, odarte warstwa po warstwie z całej związanej z nimi magii.

Każdej wiosny korzenny zapach i wyrazisty, ostry, nieco gorzkawy smak kurdybanku zaskakują mnie wciąż na nowo swoją intensywnością. Ze względu na te atrybuty roślina od wieków obecna była na kuchennych stołach różnych narodów. Jako przyprawa cieszyła się dużym powodzeniem aż do początków XX wieku. I mimo że w tej materii lata świetności kurdybanek ma już za sobą to warto do niego wrócić. Najbardziej aromatyczny jest na początku kwitnienia. Świeże zioło możesz dodawać do zup, masła ziołowego, sałatek ziemniaczanych, sosów, mięsa, jajecznicy, twarogu, zapiekanek – wszędzie tam, gdzie tylko podpowie Ci intuicja.

Jako roślina lecznicza ma długą historię. Wspomina o nim w swoich pracach średniowieczna zielarka św. Hildegarda z Bingen i zaleca ludziom osłabionym, którym „rozum zanika” spożywanie jego ziela w musie bądź zupie.
W myśl teorii sygnatur, fakt posiadania liści o nerkowatym kształcie czynił dawniej z kurdybanku remedium na niedomagania nerek i układu moczowego. A że, jak zaobserwowano, jesienią pod liśćmi tworzą się małe narośle wyciągnięto wniosek, że warto po nie sięgnąć przy dokuczliwych wrzodach i zgrubieniach, co jak donoszą źródła etnobotaniczne chętnie czynili mieszkający nad Niemnem Polacy.
Dawniej uważano też, że kurdybanek posiada moc wypłukiwania ołowiu z naszego organizmu. Z tego powodu chętnie sięgali po niego ci, którzy byli narażeni na codzienny kontakt z tym metalem ciężkim – malarze, drukarze i rusznikarze.

Do celów leczniczych zbiera się wiosną, na początku kwitnienia górne części pędów. Ziele suszy się rozłożone na papierze cienką warstwą w temperaturze pokojowej, w miejscu przewiewnym i ciemnym.
Surowiec zawiera do 0,03% olejku eterycznego, flawonoidy, związki seskwiterpenowe, związki triterpenowe, garbniki, fenolokwasy, kwasy organiczne i sole mineralne.

Preparaty z bluszczyku pobudzają wydzielanie soków trawiennych i poprawiają apetyt. Zwiększają wydzielanie żółci i usprawniają jej przepływ do dwunastnicy, dzięki czemu zmniejszają ryzyko powstawania kamieni żółciowych. Wzmacniają organizm. Bluszczyk posiada także cenne właściwości regenerujące błony śluzowe dróg oddechowych, przewodu pokarmowego i dróg moczowych. Ma właściwości wykrztuśne, ułatwia pozbycie się zalegającej w drogach oddechowych wydzieliny. Rozszerza oskrzela i usprawnia oddychanie. Działa przeciwzapalnie, moczopędnie, odtruwa organizm. Pobudza przemianę materii.

Po kurdybanek warto sięgnąć przy chrypce, zapaleniu krtani, oskrzeli, płuc i zatok, w stanach zapalnych dróg oddechowych oraz żółciowych, kamicy żółciowej, schorzeniach wątroby, niestrawności i nieżytach przewodu pokarmowego.

Zewnętrznie można stosować go w formie przemywań i okładów w przypadku wysypek, świądu, w trądziku pospolitym, owrzodzeniach i stanach zapalnych skóry.

Napar z ziela kurdybanku

Weź 1 łyżkę rozdrobnionego ziela i zalej 1 szklanką wrzącej wody. Zaparzaj 15 minut pod przykryciem. Przecedź dokładnie odciskając masę roślinną. Pij 2 razy dziennie po szklance.

Mocny napar można także stosować do płukania jamy ustnej i gardła oraz przewodów nosowych w stanach zapalnych.

Intrakt z ziela kurdybanku

Weź 1 szklankę rozdrobnionego, świeżego ziela kurdybanku i zalej 4 szklankami gorącego alkoholu 70%. Pozostaw na miesiąc w miejscu ciemnym, w temperaturze pokojowej. Następnie przecedź dokładnie odciskając masę roślinną. Zażywaj 3 razy dziennie po 1 łyżeczce rozcieńczonej w połowie szklanki wody.

Wśród ludów germańskich, gdzie bluszczyk kurdybanek traktowano ze szczególną atencją istniał piękny zwyczaj dojenia z jego udziałem krów, które pierwszy raz wyszły wiosną na pastwisko. Wyplatano z niego wianki i przez ich środek przepuszczano pierwsze, lecące z wymion strugi mleka częstując przy tym zwierzęta odrobiną ziela. Zabiegi te miały ochronić mleko przed zakusami sił nieczystych i urokliwym spojrzeniem. Dodatkowym zabezpieczeniem było przetarcie wnętrza kanek świeżym, aromatycznym zielem albo wypłukanie ich bluszczykowym naparem. Taka metoda o wiele bardziej przypada mi do serca niż używanie bezdusznych dojarek i zlewanie mleka do dokładnie wydezynfekowanej środkami chemicznymi chłodziarki.
Bo pragnę, aby pokarm, który przyjmuję był żywy, a zwierzęta gospodarskie były traktowane z szacunkiem, dotykane ciepłem ludzkich rąk, otulone bliskością gospodarzy, a nie chłodem mechanicznych urządzeń…

Bibliografia:

  1. Kujawska M., Łuczaj Ł., Sosnowska J., Klepacki P. „Rośliny w wierzeniach i zwyczajach ludowych. Słownik Adama Fischera”, Polskie Towarzystwo Ludoznawcze, Wrocław 2016
  2. Ożarowski A, Jaroniewski W., Rośliny lecznicze i ich praktyczne zastosowanie, Instytut Wydawniczy Związków Zawodowych, Warszawa 1989
  3. Senderski M., E., Prawie wszystko o ziołach, Wydawca: Mateusz E. Senderski, Podkowa Leśna 2007
  4. Storl W.-D., Zioła lecznicze i magiczne. Dziewięć magicznych ziół. Studio Astropsychologii, Białystok 2009
  5. red. Strzelecka H., Kowalski J., Encyklopedia zielarstwa i ziołolecznictwa, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2000
  6. Kozłowski J. A., Wielgosz T., Cis J., Nowak G., Dawid-Pać R., Kuczyński S., Aszkiewicz E., Woźniak L., Zioła z apteki natury, Wydawnictwo Publicat
  7. Paluch A., Zerwij ziele z dziewięciu miedz…, Polskie Towarzystwo Ludoznawcze, Wrocław 1989
  8. Różański H., Bluszczyk kurdybanek – Glechoma hederacea L. raz jeszcze, https://rozanski.li/572/bluszczyk-kurdybanek-glechoma-hederacea-l-raz-jeszcze/ (dostęp na dzień 06.05.2019)

Bukiet ziołowych inspiracji w Twojej skrzynce

Zapisz się na newsletter
i odbierz darmowy 12-stronicowy rozdział ("Dziurawiec, Fuga Daemonum") mojej książki „O czym szumią zioła”

Akceptuję Regulamin

Chcę otrzymywać newsletter – informacje o nowościach, promocjach, produktach lub usługach Ruty Kowalskiej.

Jeżeli zapisujesz się do newslettera, żeby otrzymać bezpłatny rozdział mojej książki, zostanie on do Ciebie wysłany po potwierdzeniu subskrypcji.

Komentarze Dodaj swój

  1. Jagoda pisze:

    Pieknie piszesz…I te krasnale w czerwonych czapeczkach …ech czuje to tak tez…

    1. Ruta Kowalska pisze:

      Dziękuję. Kurdybanek właśnie pięknie kwitnie, a ja rozglądam się za skrzatami 🙂 Pozdrawiam, Zielarska Duszo.

  2. Justyna pisze:

    Bluszczyk kurdybanek to roślinka mojego dzieciństwa, kiedy to ja byłam skrzatem buszującym w zaroślach. Pozdrawiam miłośniczkę zielnych wycinanek!

    1. Ruta Kowalska pisze:

      Już widzę Cię oczami wyobraźni w połaciach kurdybanku 🙂
      Uściski od serca.

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.