Krwawnik, ziele bohaterów

Piesze wędrówki mają rozliczne zalety. Nie tylko dotykasz stopami ziemi, co samo w sobie jest niebywałą przyjemnością, ale i masz okazję spotkać na swej drodze mnóstwo roślin.
Gdy tylko wyjdę z domu, otwiera się przede mną wielka zielona przestrzeń. Wystarczy uchylić furtkę, aby przywitać się z rosnącym tuż za nią krwawnikiem pospolitym (Achillea millefolium L.). Chyba każdy go zna, przynajmniej z widzenia. Rośnie niemal wszędzie, jak kraj długi i szeroki. Można spotkać go nie tylko na łąkach, ale również pastwiskach i tzw. nieużytkach, chociaż rośliny, gdyby mogły mówić na pewno oprotestowałyby tę nazwę. Z ich zielonego punktu widzenia nie ma przecież miejsc zbytecznych.

Dorastająca nawet do 80 cm wysokości sztywna łodyga krwawnika zdobna jest w podwójnie lub potrójnie pierzastosieczne liście przypominające ptasie piórka. Jest w nich jakaś rozczulająca lekkość i finezja. Szczyt pędu wieńczą zebrane w płaskie baldachogrono białe lub bladoróżowe koszyczki kwiatowe. Jeśli zatrzymasz się na chwilę i przyjrzysz im dokładnie z bliska, zachwycą Cię swoją urodą.

ziele krwawnika

Już w samej nazwie tej pospolitej rośliny wybrzmiewa podpowiedź, czego można się po niej spodziewać. Krwawnik nie ma przed nami nic do ukrycia. Świeża roślina, co nietrudno zgadnąć posiada moc tamowania krwawień. To pierwsza, skuteczna pomoc, po którą możesz sięgnąć, jeśli skaleczysz się nieopatrznie podczas wędrówki.
Swoją nazwę rodzajową Achillea zawdzięcza krwawnik samemu bohaterowi wojny trojańskiej, Achillesowi, który miał go ponoć używać do leczenia ran swoich towarzyszy. Według innych podań sam kurował nim ugodzoną strzałą piętę, jedyne podatne na zranienie miejsce w swoim ciele. Nazwa gatunkowa millefoliumtysiąc liści nawiązuje do drobno rozczłonkowanych liści.

Bogaty w olejki eteryczne krwawnik ma intensywny, korzenny zapach, nie do pomylenia z żadną inną rośliną. I gorzkawy, ale jednak zaskakująco przyjemny smak. Jego młode, skupione w gęstą rozetkę listki należą do grona pierwszych, dzikich nowalijek. Można dodawać je do sałatek, zup, na kanapki, lub jeść zerwane prosto z łąki, tak jak robili to nasi przodkowie.

Jeśli pragniesz mieć krwawnik w swojej ziołowej apteczce wybierz się po niego w początkach kwitnienia. Możesz zebrać same kwiaty, liście, albo ziele ścinając kwitnące pędy sekatorem w połowie wysokości. Najlepiej wtedy gdy dzień jest upalny, a słońce stoi wysoko na niebie.
Po zbiorze kwiatostany i liście rozkłada się do suszenia cienką warstwą na papierze. Ziele można powiązać w pęczki i powiesić w ciemnym, przewiewnym i ciepłym pomieszczeniu. Podobnie jak w przypadku innych roślin olejkowych krwawnik suszy się w temperaturze nie przekraczającej 35°C. Wysuszony przechowuje się w szczelnym opakowaniu, co pozwala zachować jego aromat.

Surowiec zawiera olejek eteryczny (do 0,5%), flawonoidy, kumaryny, laktony seskwiterpenowe, poliacetyleny, triterpeny, garbniki, sterole, kwasy organiczne, sole mineralne. W skład olejku eterycznego o intensywnej, szafirowej barwie wchodzi przede wszystkim chamazulen (do 40%). Ponadto α- i β-pinen, borneol, octan borneolu, cyneol, kariofilen.

Krwawnik, zioło gorzkie, stosuje się przede wszystkim w dolegliwościach ze strony układu pokarmowego jako lek zwiększający wydzielanie soków trawiennych, zaostrzający apetyt, rozkurczowy, żółciotwórczy i żółciopędny. Warto po niego sięgnąć przy niestrawności, bólach brzucha, skurczach jelit, wzdęciach, braku łaknienia. Dawniej, nie ograniczano się w tej materii wyłącznie do picia krwawnikowej herbatki. Przy morzysku, czyli kolce okładano brzuch chorego sutą warstwą krwawnikowych liści, co miało dodatkowo wzmocnić efekt kuracji.
Krwawnik hamuje drobne krwawienia z uszkodzonych naczyń włosowatych w błonie śluzowej przewodu pokarmowego. Będzie pomocny w przypadku choroby wrzodowej, żylaków odbytu a także przy niewielkich krwawieniach z płuc.

napar z ziela krwawnika

Ale to dopiero początek płynących z niego pożytków. To cenne zioło ma silne właściwości przeciwzapalne. Wymiata wolne rodniki. Rozkurcza naczynia wieńcowe serca i oskrzela. Z tego powodu może być pomocny w leczeniu nadciśnienia oraz astmy. Zwiększając diurezę działa oczyszczająco – usuwa z moczem szkodliwe produkty przemiany materii. Wykazuje właściwości uspokajające i napotne.
Krwawnik to prawdziwy sprzymierzeniec kobiet. Cenny skarb na wyciągnięcie ręki. Jest pomocny w nieregularnych krwawieniach miesiączkowych, przy miesiączkach obfitych i bolesnych, ale również i zbyt skąpych. Zastosowany w formie nasiadówek i przemywań przyda się przy stanach zapalnych pochwy, warg sromowych, upławach i świądzie.

To żołnierskie ziele lub, co w moim wiejskim życiu jest bardziej adekwatne ziele od ciosu siekierą zastosowane na rany i skaleczenia tamuje krwawienia, zmniejsza obrzęki, działa odkażająco i gojąco. Nie raz zdarzyło mi się, że podczas prac gospodarskich, aby szybko zatamować tryskającą z rany krew przykładałam na nią opatrunek z jego roztartych liści.

Napar z ziela krwawnika

Weź 1 łyżkę rozdrobnionego ziela krwawnika i zalej 1 szklanką wrzącej wody. Zaparzaj pod przykryciem przez pół godziny. Następnie przecedź. Pij 3 razy dziennie po szklance.
Mocny napar (2 łyżki ziół na szklankę wody) możesz także stosować w formie kompresów na oczy (2 razy dziennie po 10 minut) przy łzawieniu i stanach zapalnych spojówek oraz przemywać nim skórę tłustą, zanieczyszczoną, z trądzikiem, czyrakami i innymi zmianami skórnymi. Możesz go także stosować do płukania jamy ustnej i gardła w stanach zapalnych.

miodek krwawnikowy

Wino krwawnikowe

Weź 1 szklankę świeżego, rozdrobnionego ziela, wsyp do słoja i zwilż spirytusem. Zakręć słój i zostaw na 15 minut.
Następnie zalej zioła 5 szklankami białego wytrawnego wina.
Zakręć szczelnie naczynie i pozostaw w ciemnym miejscu w temperaturze pokojowej na jeden miesiąc. Po tym czasie przecedź do butelek z ciemnego szkła. Zażywaj dwa razy dziennie po małym kieliszeczku (50 ml) między posiłkami.

A może skusisz się na krwawnikowy miodek? Sporządzanie go to prawdziwa radość. Zmiel świeżo zerwane liście krwawnika i zwilż je lekko alkoholem. Pozostaw na parę minut pod przykryciem. Następnie weź pół szklanki tej roślinnej papki i zmieszaj ją sumiennie z jedną szklanką płynnego miodu. Tak sporządzoną miksturę zażywaj dwa razy dziennie po jednej łyżce. Dla wzmocnienia organizmu, usprawnienia trawienia oraz w przypadku przeziębienia.

Bibliografia:

  1. Tyszyńska-Kownacka D., Starek T., Zioła w polskim domu, wydawnictwo Watra, Warszawa 1991
  2. Kujawska M., Łuczaj Ł., Sosnowska J., Klepacki P., Rośliny w wierzeniach i zwyczajach ludowych. Słownik Adama Fischera, Polskie Towarzystwo Ludoznawcze, Wrocław 2016
  3. Kowalska M., O czym szumi łąka, w: Miesięcznik ZNAK 757, 6/2018
  4. Zawiślak G., Nurzyńska-Wierdak R., Rozwój roślin oraz skład chemiczny olejku eterycznego krwawnika pospolitego (Achillea millefolium L.) uprawianego w warunkach klimatu umiarkowanego, ANNALES HORTICULTURAE, VOL. XXVII (1) 2017, http://wydawnictwo-old.up.lublin.pl/annales/Horticultura/2017/1/04.pdf (na dzień 21.06.2019)
  5. Nartowska J., Herba Militaris…, Panacea Nr 3 (56), sierpień – październik 2016 strony: 5-7, https://panacea.pl/articles.php?id=5601 (na dzień 21.06.2019)
  6. Różański H., Krwawnik pospolity – Achillea millefolium (Compositae), http://www.gramzdrowia.pl/arzt-henry-rozanski/herb/krwawnik-pospolity-achillea-millefolium-compositae.html (na dzień 21.06.2019)

Bukiet ziołowych inspiracji w Twojej skrzynce

Zapisz się na newsletter
i odbierz darmowy 12-stronicowy rozdział ("Dziurawiec, Fuga Daemonum") mojej książki „O czym szumią zioła”

Akceptuję Regulamin

Chcę otrzymywać newsletter – informacje o nowościach, promocjach, produktach lub usługach Ruty Kowalskiej.

Jeżeli zapisujesz się do newslettera, żeby otrzymać bezpłatny rozdział mojej książki, zostanie on do Ciebie wysłany po potwierdzeniu subskrypcji.

Komentarzy Dodaj swój

  1. Mirosława Dominowska pisze:

    Z przyjemnością zrobię miód z krwawnikiem. Czy trzeba go trzymać w lodówce czy można w temperaturze pokojowej? I jak długo?
    Uwielbiam czytać Twoje opowieści o ziołach, są jak baśnie,?
    I robię dużo z tego co piszesz i co mówiłaś na warsztatach, np maści z ziół, których używam często zamiast kremu, olejki i inne. Dziękuję Ci za te wszystkie informacje. Jesteś dla mnie autorytetem w sprawach ziół?

    1. Ruta Kowalska pisze:

      Mirka, dziękuję. Cieszę się, że cały czas jesteś na zielarskiej ścieżce 🙂 Miodek najlepiej przechowywać w chłodnym miejscu i nie dłużej niż dwa tygodnie. Uściski serdeczne 🙂

  2. Dagmara pisze:

    Gdzie można zakupić krwawnik do posadzenia? W moich okolicach na łąkach nigdzie nie rośnie a sama w sobie roślina jest przecudna. Ba, kiedyś byłam na weselu i panna młoda miała w bukiecie krwawnik. Osobiście chciałabym zrobić napar – pamiętam ten smak z czasów dzieciństwa.

    1. Ruta Kowalska pisze:

      Dagmara, ja zbieram ze stanu dzikiego. Najprościej chyba poszukać go i jesienią wykopać sadzonkę, tak aby zadomowiła się w ogrodzie. Sklepy ogrodnicze raczej mają w ofercie odmiany ozdobne, a te nie nadają się do celów leczniczych.

  3. Mira pisze:

    Serdecznie pozdrawiam z rozżarzonych słońcem łąk pod Częstochową,
    Ruto Kochana, poszukuje informacji na temat Krwawnicy pospolitej. Zachwyciła mnie urodą i oczarowała szerokim speltrum właściwości leczniczych. Niestety, znalazłsm bardzo niewiele informacji na temat jej wykorzystania (nawet u dr Różańskiego). Moje pytanie czy krwawnica zachowa swoje właściwości (i które) w maceracie olejowym i / albo octowym. I jakiego oleju najlepiej użyć? Bardzo proszę o odpowiedź bo krwawnica właśnie kwitnie przepięknie i w prawdzie ślicznie wygląda zasuszona, ale chciałabym wykorzystać świeże zioło.
    Jeszcze raz pozdrawiam
    Mira M.

  4. Lucy pisze:

    ja zrobiłam sobie jajecznicę z dodatkiem pokrojonego ziela (liści ) krwawnika zerwanego z samego rana – smak niesamowity jak dla mnie od czasu do czasu wrzucam do jajecznicy pyszne zielska – krwawnik, kurdybanek lub podagrycznik – to co znajdę w trawie. Nie wiem czy to mądre ale tak sobie uprzyjemniam jedzenie;-)

  5. Magdalena pisze:

    Czy krwawnik można jeść? Np. dodawać go na kanapkę czy do sałątek tak jak niektóre zioła jadalne?

    1. Ruta Kowalska pisze:

      Tak, można jeść. Najbardziej smaczne są wiosenne, młode listki. Można dodawać je do zup, sałatek i surówek, na kanapki i wszędzie tam, gdzie podpowie Ci Twoja kulinarna wyobraźnia 🙂

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.